MIŁOŚĆ

Yaro

nachodzi ciszą uderzeniem powiek

 

wyczekiwana niespodziewana 

wiosną budzi nadzieje rozkwita kiełkuje
rozkłada skrzydła przecina lustro błękitu 
zbiera gałązki na gniazdka na związki
gubi płatki radosne delikatne 
jak słońce skrada się zza horyzontu 
ze wschodem z każdym zachodem

 

latem w kąpieli na jachtach na łodziach
na łąkach w stawach

nocą do ognisk podchodzi
grillowane jej nie szkodzi

 

jesienią kroczy gubi liście ozłaca
szelestem kolorami zdobi skronie
babim latem otacza krzaczki drzewa trawy

 

zachwyca pierwszym opadłym płatkiem śniegu 
długo leży mrozi

ochładza uczucia
w ciepłej pościeli pobudza zmysły

 

nasza miłość nasza droga 
krocze nią czasem zbłądzę 
kocham wszystko i wszystkich
nade wszystko miłość

 

Oceń ten tekst
Yaro
Yaro
Wiersz · 4 listopada 2015
anonim