brud

rog

Przypłynąłeś jako woda.

 

Czysta, bez żadnej skazy.

Rzeka oddzielająca dobro od zła.

Moralna.

 

Idealna koniczyna.

Cztery, równe liście.

Niespotykana, wyjątkowa.

 

Pełne czułości zachowania,

oczy pewne tego, co przekazują słowa,

 - wierzymy im.

 

Masz życzliwe, ale sztuczne zamiary.

Które okazują się,

jak już ufamy.

 

I nie wierząc w to, upadamy. 

 

 

 

rog
rog
Wiersz · 4 listopada 2015
anonim