nasz czas

Yaro

rozkwitłaś nadzieją jak róża
czerwona z miłości ze szczęścia 

inna biała czysta jak kropla wody


czas spędzony owinięty w słowa
pcha nas ognisty wiatr namiętności

jak krzew jak drzewo brzozy


wystrugany krzyż przydrożny
nasuwa myśli wyciska łzy

poznany świat nie dziwi 
wprawia w zakłopotanie 


wokół

w nieprawdzie w nieładzie

rodzi się uczucie wiecznej wyobraźni 


nadciąga z nocy cieniem jak księżyc 
na niebie jasny pocałunek nie ugasi

 

naszej chwili która trwa

 nie zaciera śladów
w głowie obraz wspólnych dni 
troski i nadzieje potęgują coś w co wierzę

 

odpływam w środek siebie zanurzam

na antypodach w nirwany głębi snu  

 

nie obudzisz mnie zatopiona w bursztynie 

na czas kosmicznej podróży

o zmroku

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 6 listopada 2015
anonim