but

filip

Gładko przemnął się rekin, a r(l)ękin wciąż nagi... dla równowagi (rekin-stopa). Przydeptał swą ofarę w przestrzeni wymierzonej (stopa-rekin) i oczekiwał na wyrok Boga w którą... stronę. Kolejną stronę? Ten porządek z chaosu który w prawiekach podyktował wysokości. Cały czas nawiązuję do rekina. Nikt nie kazał mu (załóżmy, że mówimy o konkretnym rekinie) robić tego, co robi, nikt mu nie kazał łowić pod tym, pod czym jest. W tej sprawie przesądziło, wszystko z góry. On może tylko sygnalić.

 

filip
filip
Wiersz · 15 listopada 2015
anonim
  • y4ck
    Nie ogarniam. Jedyne co mogę napisać to 'robić tego', a nie 'robić to' - no chyba, że to zamierzona forma, bo ja głupi jestem i jw.

    · Zgłoś · 9 lat
  • filip
    @y4ck Dzięki, nie zauważyłem, już poprawiam.

    Wiesz, ten tekst mnie dla ma sens i to nie taki, że napisałem i później to sobie zinterpretowałem. W chwili pisania byłem pod wrażeniem tekstów Gertrudy Stein, a wrzuciłem to tutaj, bo tak.

    · Zgłoś · 9 lat