Twórzcie o sobie mity, bogowie nie zaczynali inaczej.
Stanisław Jerzy Lec
Pomiędzy biegunami jednoimiennymi
pomieć dwoista
na przeszkodzie modernizacji stoją wyznawcy granic
bredzą jak potłuczeni
że ma granice nieskończony
nieznośne dźwięki oksymoronów
hamują postęp bo „żeby życie miało smaczek
raz dziewczyna lub chłopaczek”
grabarze piją piwo bezalkoholowe
za jego zdrowie mrugają porozumiewawczo
to żaden materiał na męża
Jezus w glanach na czasy ciężkie
Oleander pospolity
w ciążę lepiej z Mahmudem albo Mokebe
a później się wyłgać wszak
nie wiem bo było ciemno
lepsi są Ci co złapią za pysk
i wrzucą do jaskini
- klapy zasłaniają wybory... zresztą, po co wybierać wobec jedynej słuszności