ona życie dała
w bólach ciało rodziła
na ten świat przywołała
ona wszystkim była
ale potem już
zniknęła
samą zostawiła
tylko twarzą była
a on
zniszczył
wyrwał z piersi
żywe w błoto rzucił
każdego dnia
każdego dnia
kałuże
deszcz z powiek pada
ciepłe jeszcze
serce
dziecka
w lód przemienił
a ono
potem
w pudełko
schowało
ręcznikiem otuliło
i już nigdy nikomu
nigdy
daremne pukanie
już do wrót człowieka
możecie stać
nikt nie otworzy
czyni tekst śmmiesznym.