Dla nich

Annika

ona życie dała

w bólach ciało rodziła

na ten świat przywołała

ona wszystkim była

ale potem już

zniknęła

samą zostawiła

tylko twarzą była

a on

zniszczył

wyrwał z piersi

 żywe w błoto rzucił

każdego dnia

każdego dnia

kałuże

deszcz z powiek pada

ciepłe jeszcze

serce

dziecka

w lód przemienił

a ono

potem

w pudełko

schowało

ręcznikiem otuliło

i już nigdy nikomu

nigdy

daremne pukanie

już do wrót człowieka

możecie stać

nikt nie otworzy

 

 

Annika
Annika
Wiersz · 1 grudnia 2015
anonim
  • Mi Lo
    nadmiar enterów wiersza nie czyni. patos w nadmiarze nie jest przyprawą.
    czyni tekst śmmiesznym.

    · Zgłoś · 9 lat