Apeiron

Rydyk

Apeiron przepruwa się porami mojej skóry,
do krwi,
stamtąd do serca a później wiadomo.
W domu tak jest
Widzę szklane kulki
No więc one są tu wszędzie z różnych dni.
I nie mogę żyć normalnie,
brzuch mi pęcznieje,
piersi nabrzmiewają mlekiem dla potworów przeszłości.
Łykam te kulki - nie mam większego wyboru
bo tego jest za dużo.
One nigdy nie zostawią mnie w spokoju.
Moje nieposłuszne ręce są oczami.

Rydyk
Rydyk
Wiersz · 2 listopada 2001
anonim