dziś w Polanowie pięknie dnieje
dla mnie dla synka i dla wierszy
mroźny poranek tak się śmieje
jakby się budził po raz pierwszy
słońce jak cudny wielki owoc
nadając smaku poprzez barwy
rozgrzewa życie drobiazgowo
czyniąc je lekkim i figlarnym
a wiatr zaspany ponad stawem
jakby nie było go na świecie
przeprasza fale drzewa trawę
że ich nie pieścił a przeleciał
dziś było pięknie w Polanowie
choć syn poezji jeszcze nie zna
ale ten mały wielki człowiek
to moja miłość więc poezja