wolność

Yaro

upadła kurtyna  
czerwona  pajęczyna 

majteczki w kropeczki
  
wolności smak 90-tych lat 
  
teraz tęcza

jutro kawał Nieba 
unia nierządem pachnie 
gej lesba za chwilę  
pedofilia zasłynie przyjaźnią 
tak przez kościół uwielbiana 
zakłamana wiara barbarzyńska  

pedofile i złamasy po obcinać im kutasy
  
mów mi tata jak żenada 
  
wolność kojarzy się

tym innym tylko z sexem 
dlaczego

burdele nie są za darmo 
była by frajdą ruchać darmo 
przy ulicach w parkach 
samochodach na parkingach Tesco 
każdy w sadku chce dokonać aktu 

 

wolność módlmy się do tęczy
  
kurwa wszędzie  
oi coś to będzie oi
jedynym pragnieniem 
z miłości uczynić płatny biznes  
upadam na łono gdzie za słowa płacą słono 

wolność nie mam na nią czasu

zajebany robotą tonę związany umową
  
(tyle w tym temacie. kopać gnata jak psu wyjść na miasto i sikać na to ciasto)

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 stycznia 2016
anonim
  • Yaro
    el dupa...taki czy owaki...pozdrawiam innych...tęczowych i tych z pierwszych rzędów...

    · Zgłoś · 8 lat