talerze zamieszkują stoły
zapełnione opowieściami
na balu głuchoniemych
słychać perkusję sztućców
gesty łokciami wrzeszczą
w kolejnym tłumie morze głów
kusi szarego kosiarza
ma za jedno wszystkie wiary
nie słucha modlitw ani klątw
głuchy ślepiec wie wszystko
jego bajka nie zazna granic
jednostka poza statystyką
seryjny morderca albo polityk
skrzypek czy kukiełka
nieważne sznurki w drodze
tam gdzie nigdzie zamienia osie