ja żołnierz

Yaro

głębokie spojrzenie 
cel zrodzony w myślach 
  
jeśli nie on to kto 
  
zgrane przyrządy  
mucha szczerbinka 
taniec na karabinie 
  
życie na opuszce wskazującego palca  
zatrzymany wdech  
padł starzał  
  
  
sumienie budzi się po kilku latach 
  
najgorzej rozmyślać

gdy nie odnalazłeś sposobu na życie  
pragnienie przetrwania  
dobrze trafiłeś 
  
nie jesteś świrem  
  
szelest kul  
szept przez ciszę  
  
rzemiosło które zostaje z tobą

na całe ziemskie życie 
życie walką 
przetrwają najsilniejsi  
gdzie miłość ma miejsce

nie pojmuję  
  
świst kul  
ciężkich butów stukot 
 ciemność mroku ustępujące

gdy świtaniem czas wstawać

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 stycznia 2016
anonim