pieski i ptaszki

Yaro

wyszczekani bez łańcuchów 

malowane budy

łapami przy komórce

pysk zarośnięty zjeżona skóra

 

ptaszki wystrojone upierzone stoją 

gotowe do lotu wzbić się do chmur

w podróż w tą i z powrotem 

 

przychylić Nieba

napić wina a winniczek

jak ryba niech spływa

robaczki powoli zbroją się po zęby

uważaj byś nie zgubił protezy

Yaro
Yaro
Wiersz · 21 stycznia 2016
anonim