złamane serce

Yaro

załamane spojrzenie 
twarz

smutna niewyraźna 

za oknem deszcz
spod powiek 

słone wyschnięte morza 

napełnia tęsknota

 

niegdyś bywało
na niebie  gwiazd tysiące 
dziś ani jednej 

ciebie nie oglądam 


wspominam chwile

dziś  nie ma nas
nie będzie nigdy więcej

 

złudzenie jak sen 
pustynna burza jak róża

usta spierzchnięte 
słów nie wydobędziesz
wyschła nasza studnia

 

złamany 
jak prosty kij wierzbowy 
na którym grywałem 

 

zapominam śladów

słów nie kojarzę
odchodzę w ciszę 


dziś nie marzę

nie zasnę

złamane serce czuję wyraźniej 
głęboki wdech

 szloch rozrywa płuca 


kołaczę w drzwi nikt nie otwiera 
ostatnia próba się nie powiodła 

nas już nie ma 
jak wczorajszej rozmowy

 

nadejdzie wiosna 
zielona beztroska 
promienna jak zorza 

 

wiosną 
zakwitniesz na nowo 
moja miłości

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 26 stycznia 2016
anonim