chata w górach

Yaro

wybuduję 
z bali chatę w górach
krytą trzciną na szczycie marzeń
pod dachem Nieba w palącym Słońcu
ochroni przed wszelką niepogodą 


zimą napalę w kominku 
by grzać zmarznięte dłonie 

wieczorami przez okna spoglądamy na Księżyc 
jak leniwie patrzy na ludzi na siostrę Ziemię

 

z góralami po halach paść owce 
zmierzchem zmęczenie pokonać
napić się śliwowicy tuż przed zmrokiem
zamknąć oczy i kochać się w tobie
zanurzeni w szczęściu
bo dorośliśmy przeżyci zmęczeni 
pracą kłopotami w domu 
nauczeni cieszyć się że żyjemy 


każdy ma tak samo jak my

ma swoje pięć minut
zbudziłem w sobie lwa tygrysa
ryk duszy przecina ciszę
ukojony idę w ramiona żony

chata zwykła góralska zbójnicka 
patrze w Niebo i dziękuję

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 stycznia 2016
anonim