bez sensu
gdy już wiesz
czujesz to powietrze pachnie
nie znasz tego zapachu
wmawiają że tak ma być
a ty chcesz wolnym być
zapinają do kieratu
biją batem
czasem głaszczą
dobre rady uwagi
że tak że siak
kurwa jego mać
daj znak
świat jeśli taki ma być
chyba śnisz
w poczuciu winy nie da się
grzech pogania grzech
śmiech klech
diabeł gdzie on jest
Bóg daleko
nieważny dla Niego rodzaj śmierci
ponoć idziemy do niego
może jesteśmy jakimś eksperymentem
dalej nie uciągnę coś wydarzy się
nieustanna walka o przetrwanie
jak to się ma do Boga jak droga
wojny głód płacz dzieci
wyrzucasz każdego dnia chleb
nie wiesz nawet że obok umiera człowiek
łzy płacz płaczę niegodne życie
bezsens trawi mnie w nosie mam prawo
manipulują nami sztuczny lateksowy luksus
przecież można zdrowo żyć
tym samym dając innym prawo by razem być
czarny biały czerwony żółty brązowy
tęcza kolorów a narody przeciwko
mordować grabić gwałcić
zabierać wolność
za co mam umierać bo nie wiem
jeśli gdzieś jest piekło
to co jest na Ziemi
mówią o odchudzaniu zapraszają na pokazy
nowe komórki kto lepszy u władzy
brzydki ładny nierówne szanse w życiu pracy
niekochani byle jacy
my dziewczynki i wy brzydcy chłopcy
wycisną z ciebie soki pochowają byle gdzie
nikt nie zapali znicza bo go nie stać na zapałki
oszalałem chyba nie
to nie życie to śmierć uważaj bo zabierze cię
uważaj na cholesterol
na atak serca
uważaj na księdza