ludzie wciąż widzą we mnie
poetę Trenka
kojarzą mnie ze mną
mówią że jestem normalny
na tle nienormalnego
świata
żaden nie zwrócił uwagi
wierzę że kiedyś zwrócą
albo zawrócą mnie
z drogi
przyjdą w odwiedziny
otworzą szafę
wyrzucą koszule
kurtki, wiersze
uniosą się tumany wspomnień
na które mam alergię
chyba czas kupić pigułki
nie wychodzę z domu
bezpiecznie mi we mnie
samym
a ludzie wciąż widzą we mnie
poetę Trenka
on kołysze się ze mną
we mnie
zakłada moją koszulę
wytarte spodnie
znoszone buty
wierszami odpowiada na pytania
kłania się sąsiadom
po co to zmieniać ?
nie próbuję
niech się Trenku nacieszy
Przemek Trenk
Wypadałoby bowiem, żeby ustosunkować się do samego utworu. Pomysł z pewnością ciekawy. Uwag mam niewiele. Gdyby to był mój tekst i rozpoczynałbym go przedstawieniem opinii ludzi, to zakończyłbym go nie ukłonami wobec sąsiadów, tylko wobec ludzi właśnie. A zatem:
(...)
kłania się ludziom
po to to zmieniać?
...........................................
I na tym znaku zapytania zakończyłbym utwór. Uwaga: pytajnik jest niepoprzedzony spacją - spacja w tym miejscu to błąd ortograficzny.
Bardzo ciepło pozdrawiam:)