Odpinałam powoli pineski ze wspomnieniami
Odkładając je manifestycznie w głąb pułki
Niosąc przy sercu bałam się zerknąć
Na to już mi dalekie szczęście
Wiek cały temu - te cztery tygodnie
Miałam miłego i życie ułożone
Wiek cały temu - te miesiące
Nie musiałam chować wspomnień
Tam my wśród lasów i nad brzegiem jezior
Wtuleni leżeliśmy sącząc zimne piwo
Mówiłeś czasem, że jest Ci miło
Że kochasz mnie i zawsze będziesz
Potem łzy pocałunkiem z mych
Policzków zdmuchiwałeś
Czytając miłosne wiersze
Ściskając ciepło rękę
Lecz odszedłeś
A ja się zbieram z części
Powoli, segmentami
Tak, jak wpinałam pineski...
::w
Już po nich dziury wieczne tylko ostały
Których boję się wypełnić....
21. 10. 99
Dworzec ostrowski