Przyjęły się na tła przy opisach pogrzebów.
Zarysowane koniecznie tłumią się i plotkują
soczyście, zajadle, ale półsłówkami, szeptem.
Pod czarnym filcem, w dzianinach - identyczne.
Wypadają demiurgom przy różnych okazjach,
bo przesadzone na kartach i w kadrach muszą
przynieść intraty od wiersza lub sceny. Drogie.
Jakby nie wypięto się na nie, jakby nie skreślono,
nie określono wstrętnie czy gorzej prosto z mostu.
Istnieją w zbiorowej pamięci wypiórkane i zakadrzone.
Rutynowo wyjęte i użyte do skręcenia typowych migawek,
dla zasady wyświetlone tak, że wciąż aktualna jest chłosta.
Za pewne projekcje płacą, a ogólnie tracimy dużo więcej.
2014-05-01