autobus

Agati

jedziemy autobusem miejskim
mogliśmy przecież wybrać spacer
tutaj nie trzeba używać słów
tutaj mówi za nas głos informujący
że nasz przystanek za kilkanaście
płytkich oddechów mężczyzny obok
tutaj spojrzenia pasażerów
są naszych płochym spojrzeniem

 

spacer zobowiązuje do zadawania pytań
stawiania kroków w tym samym kierunku
zgody poszturchiwania przy nieudanym żarcie

 

autobus miejski niczego nie wymaga
milczenie staje się odpowiedzą a ja i ty
stajemy się pasażerami jednymi z wielu

 

jedziemy autobusem na przystankach tacy jak my
czują się niezręcznie ze swoim istnieniem
skrępowani swoją tendencją do odczuwania
ktoś upuszcza szklaną butelkę która
zbija cię z tropu i przez ułamek sekundy
czuję twój wzrok i przestaję być pasażerem

Agati
Agati
Wiersz · 20 lutego 2016
anonim
  • Ir
    Calutki wiersz ta para jedzie autobusem miejskim i nie trzeba tego co chwilę powtarzać.
    Tak samo zbędne powtórzenie w ostatniej strofie : "ze swoim istnieniem...swoją tendencją.."
    Nie jest źle, ale wymaga , moim zdaniem, odwirowania ze zbędności.

    Bardzo podoba mi się fragment:
    "ktoś upuszcza szklaną butelkę która
    zbija cię z tropu i przez ułamek sekundy
    czuję twój wzrok i przestaję być pasażerem"

    Dobrze rokujesz...powodzenia :)

    · Zgłoś · 8 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Małgorzata
    Podoba mi się. No i to.prawda.

    · Zgłoś · 7 lat