dziewczyna

Yaro

pamiętam to ta dziewczyna z naprzeciwka
piła za szkołą ze mną tanie wino
odpływaliśmy z upojenia
dumni z siebie
dotykaliśmy nieba 


słońce w zenicie wracaliśmy o świcie

odprowadzałem ją do domu
poczułem dziki pociąg donikąd 
dała mi szansę zaprosiłem ją do kina i na kolację

 

wieczorami z nią grałem na gitarze przeboje lata
mówiła że musimy się pożegnać
kupiła bilet do Wiednia
gdy to mówiła przenikały skórę dreszcze


w objęciach usta przy ustach
w objęciach samotności

 

Oceń ten tekst
Yaro
Yaro
Wiersz · 22 lutego 2016
anonim