Literatura

wyjść (wiersz)

jacek

 

mężczyzna wybrał drogę na zewnątrz

przez balkon

pił wcześniej kilka dni, a jeszcze więcej tygodni miał zgagę i

nie umiał rozpoznać

który kac czego dotyczył naprawdę

rozważał głęboką i nieodwracalną zbrodnię jako

protest w obronie krzyku

którego nigdy nie wydał

nikomu

 

w ciszy pił i wstawał rano

jakby był tym samym, co kiedyś

wiedział wszak gdzie kruczek kracze i gdzie szczegół diabelski się rozrasta

zachował wszystkie zdrady dla siebie

jak aptekarz dosłownie aplikował truciznę po gramie

zostawiając rozmyślnie ślad

na koniec sztuki

w programie


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 12 marca 2016 (historia)

Inne teksty autora

przeddech
jacek
czasem
jacek
nurt
jacek
Potoki
jacek
Piotrkowska
jacek
to tyl
jacek
Samobójstwo
jacek
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca