lody bambino na stojaku (wiersz)
Mi Lo
ktoś nie zabezpieczył bezbożnej broni na czas i oto dawca
nasienia wśród pochlebstw ze szczyptą ironii spaceruje
wieczorami wolny od morderczych skłonności
to takie ekscytujące
nie czuję się zarażony i to boli bardziej od braku erekcji
na kacu gdzie głowa jest kanciasta od nadmiaru mocnych
wrażeń dozowanych do oporu wieczorową porą siedzę
a chciałbym leżeć i strzelać do kobiet co zamiast całować
misia w oczko lub pępuszek nalewały czarną polewkę
a sio zgiń przepadnij i ciepła domowego ognia nie kradnij
po prostu poznań czar
rozczarowań i spacerów nad głowami krąży moc
ezoterycznych doznań więc nie pij już więcej i wróć do domu
gdzie w wannie czeka oswojona góra lodowa z tętniącą życiem kawą
fatalny
1 głos
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
21 marca 2016
(historia)
przysłał
Mi Lo –
21 marca 2016, 00:16
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
- dobry tekst - z siłą