ten sam
wietrzny, mokry poranek
tymi siłami pcha złowrogie smugi
w nizinne warstw atmosfery
szczelinami okiennic
coś spieka delikatne nozdrza
tak... człowiek
sam sobie obraz sielanki wiejskiej uprzykrza
zamiast smaków woni wiosennej dotykać
i chłonąć pełną piersią całą moc jej aromatów
tymczasem ogrzewamy się
w swym przytulnym gniazdku
tląc w małym piecyku
egzystencji półrocznej ślady