droga do...

Robert noszczyk

odwiedzałem cię kiedyś

tak być musiało

odwiedzałem cię ciągle spoglądając 

na spowolnioną

dużą wskazówkę zegarka

a w przerwie śledziłem śmiesznie ubranych 

o głupkowatych minach ludzi

 

chyba nic wtedy nie czułem 

a może nic na pewno

nie czułem się lepszy że byłem świadkiem 

jakiejś podniosłej uczty

 

proste słowa

wypowiadane doniosłym, stanowczym głosem

i chociaż czasem rozumiałem ich sens 

i próbowałem oddać się bez reszty skupieniu

na próżno

 

a teraz...

 

teraz bez żadnego przymusu

zakładam koronę z cierni

 

 

 

 

 

Robert noszczyk
Robert noszczyk
Wiersz · 25 marca 2016
anonim