mam wrażenie że nalewka na orzechach smakuje
ostatnie lata spędzone na obczyźnie
zanim ta stała się domem
również
twarz skąpo obdarzona zmarszczkami drażni smakoszy codzienności
w lustrzanych drzwiach do banku wygląda inaczej nieco przereklamowana
mówisz ja słucham niezbyt uważnie zbyt szybko zapada mrok a potok
słów utrwala dookoła obojętność
recytujesz moje wersy
spadają na głowę jak doniczki pełne pelargonii jak wiadomości ze starej
ojczyzny gdzie nic nowego i wolne nie pozwalam ważniejsze niż amen
w pacierzu na nowo rozbija się po uliczkach źle pojmowana wolność
pod starym orzechem wygrzebuje kości przodków
zrobię
piękny portret z żurawiem w tle
szalona biesiada w cieniu nieszczęśliwego drzewa
sprawia że chcę szybko zamustrować i raz jeszcze odpłynąć