rozstanie
odeszłaś
puściłaś moją dłoń
bez słowa
trzymam się źdźbła trawy
żeby nie upaść
cisza
cicho dookoła
kropla wody wsiąka
w wyschnięte serce
kałuża
deszcz zrodził
na chodniku kałużę
starzec laską potrącił
tęczę
świeca
świeca płonie
szeptem
usta zamilkły pożegnaniem
burta
pamiątki z podróży
wyrzucone za burtę
na jej zdjęciu
kryształek soli
droga
droga do kapliczki
ubrana w żonkile
obok Chrystus na krzyżu
odpowiedź
wiatr się wzmaga
fala bije o brzeg
dlaczego umieramy?
żywioł przywołuje odpowiedź
wiosna
zapada się stopa
zieloność traw
zapowiada wiosnę
Ojcu
nocami spoglądam
na nasze zdjęcie
wiatr zdmuchnął
twój uśmiech
życie
nad mogiłą
chwila zadumy
obok zakwitły
krokusy
Przemek Trenk