miniaturki pisane pod wpływem chwili

Przemek Trenk

 

rozstanie

 

odeszłaś
puściłaś moją dłoń
bez słowa
trzymam się źdźbła trawy
żeby nie upaść


cisza

 

cicho dookoła
kropla wody wsiąka
w wyschnięte serce


kałuża

 

deszcz zrodził
na chodniku kałużę
starzec laską potrącił
tęczę


świeca

 

świeca płonie 
szeptem
usta zamilkły pożegnaniem


burta

 

pamiątki z podróży
wyrzucone za burtę
na jej zdjęciu
kryształek soli


droga

 

droga do kapliczki
ubrana w żonkile
obok Chrystus na krzyżu


odpowiedź

 

wiatr się wzmaga
fala bije o brzeg
dlaczego umieramy?
żywioł przywołuje odpowiedź


wiosna

 

zapada się stopa 
zieloność traw
zapowiada wiosnę


Ojcu

 

nocami spoglądam 
na nasze zdjęcie
wiatr zdmuchnął
twój uśmiech


życie

 

nad mogiłą
chwila zadumy
obok zakwitły 
krokusy

 

Przemek Trenk

 

 

 

 

Przemek Trenk
Przemek Trenk
Wiersz · 3 kwietnia 2016
anonim
  • silva
    Przeczytałam z przyjemnością. Masz dar kondensacji znaczeń, pisałbyś świetne haiku. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat