pod ramionami słońca
iść będziemy radością
aż do białych dni końca
pod płaszczem ciemnej nocy
trzymając się za ręce
będziemy razem kroczyć
i z wiatru dzikim kurzem
śmiało będziemy tańczyć
do kresu barw podróży
a w deszczu kroplach złotych
płynąć będziemy szczęściem
i kraść sobie pieszczoty
gdy skończy się ta droga
spleciemy stare dłonie
pukając do drzwi Boga