w mieście do którego się wprowadziłem nie znam drogi do uczelni
na wykładzie z botaniki konik polny brzmi prawie jak misa i gong
bo w ekologicznej walce nic nie ginie i jesteś jak wyciągnięta taśma
z kasety magnetofonowej brzmisz w głowie od harmonii i dźwięku
zjadamy kanapkę dzieloną przez kosmos witamin podczas wykładu
kiedy chcę płakać jesteś przy mnie jako mój najlepszy przyjaciel
jestem słuchaczem na uczelni świata który uczy mnie eko - muzyki
tego jak szumi i gra olej rzepakowy w silniku twojego samochodu
kwiat
zen8
zen8
Wiersz
·
15 kwietnia 2016