dzieciństwo zabrał czas
jak kradnie złodziej
za szybko
zbyt cenne chwile
koledzy z piaskownicy
z chlebem w brudnej dłoni
zapomnieliśmy o wiosce Indian
każdy wybrał inną drogę
kilku zmarło
kilku za oceanem
kilku za sklepem jako święci
widzą świat przez szkiełka
dziewczyny patrzą w przeszłość
kochały były na miejscu
myślały o nas
szukaliśmy czegoś innego
wracają do miejsc dobrze nam znanych
nie warto zapominać
o stół oparte łokcie
w głowie sprzed lat obraz
podtrzymują cały kawałek świata dysk
nie usnę tej nocy nie wybaczę
dlaczego uchwyciłem tak mało
mogło być dobrze całkiem należycie
nie uwierzycie płaczę skrycie
los ukradł skrawek Nieba
odeszli gdzieś
mocno kochałem
oddam wszystko
będzie dobrze