łyk zimnej wódki
odświeża szare komórki
chory na świat
kosmos tak daleko nie sięgam
kilka gwiazd w domu
każda jak potrzeba wyciąga małe dłonie
dato tato
bułgarskie powiedzenia
przywykłem owszem jak trzeba
czasem walę focha że nie mam drobnych
że stówki nie rozmieniam
po wódce umieram lecz nie tego samego dnia
kiedyś rzucę jak kamieniem w dal życia szmal
chodzę swoimi ścieżkami w dłoni wolność
w oczach żal