już mnie tolik na madagan nie zabierze
odkąd spadł na niego grad
zesłany zza sowieckiej granicy
zmienił się nie do poznania
leży cicho w skromnej mogile
a z podziwiania maski smutku nici
to nie stonka oblazła okolicę
a niezbyt uprzejmi mężczyźni
umajeni bezwstydnymi wstążkami
nasi chłopcy wolą zdobywać dziewczyny
pić z nimi wino i zabawiać do upadłego
jednak w krwiobieg wtłoczono im wojnę
nie do wygrania na trzeźwo
chce się widzieć - chce się czytać