po wszystkim musiało mi się uffffffnąć

ARS TO od tyłu sra

 

 

czasami trzeba zalać robaka zawiesić 
na hakach mięso rzucane od słowa 
do słowa między oczy aż po dziurki
w nosie mam to
 czasami trzeba by

zalało coś krew
 poszło z dymem papierosa 
z zadymą z nadętych policzków wypuszczone
w niebo na podobieństwo kadzidła tylko nos 
raczej tu na kwintę bo woń nie zachwyca czas

ucieka
 a do tego już właściwie nie wiadomo po co
było zalewanie puszczanie dymu może oko
chociaż się da puścić w takim momencie aby nieco 
zrównoważyć pieski nastrój tylko że policzki nadal

nadęte i morda wykształca się na podobieństwo 
buldoga niezbyt czystej krwi i o niezbyt czystych 
zamiarach i nie za świeżym oddechu jak te wersy 
które mają pretensje do wiersza że olał temat

jak pies drzewo dobrych i złych wiadomości 
tu
już jesteśmy w domu koniec doszedł do ludzkich
zwyczajów za bramą raju zaczyna się szukanie 
wyjścia awaryjnego albo Bóg raczy wiedzieć czy

jednak nie zmienić zdania w sprawie ponownego zalania Ziemi 
klon Noego nie zbuduje zamiast Arki kopii Titanica dobrze
że poetka napisała kiedyś nic

dwa razy się nie zdarza
 a do tego ja równo z gwizdem 
budzika stanąłem na równe nogi 
wryty w ziemię Bogu
dzięki
 po prostu spałem na stojąco uffffffffff-

-uffffffff-am-MU czasami tylko za dużo
myślę i wymyślam Mu w Niego
(o)

 

ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra
Wiersz · 14 maja 2016
anonim
  • silva
    Ciekawe operowanie frazeologizmami, ale intertekstualizm w nadmiarze. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat