świecie szalony

Yaro

gdzie jesteś świecie szalony
gdzie ja taki nie ogolony
idę przed siebie oblany potem


najtrudniejsze samotne wieczory
ciche ciemne noce
mówią wędrowcze
odpocznij czasem gdzieś pod lasem
świat nie zając nie ucieknie

napędzony przez myśli 
trochę zaniedbany miejscami goły
czeszę brodę piję ze źródeł wodę


jedzeniem są słowa z ust ludzi którzy kochają 

miłość wplata się w rzadkie włosy
posiwiałe z czasem zimą może latem
świat szalony ucieka
 ostatni kaleka 
kroczę opisuję z lekka jak malarz artysta 

na płótnach szary materiał 
spróchniałe sztalugi


w ustach papieros i łzy

łzawe jak stawy

 

świat długi szeroki
a szaleni są ludzie niektórzy 
nudzą marudzą snuja teorie i ploty 
w tramwajach autobusach przy płotach

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 18 maja 2016
anonim