w pamięci dwa plus

Yaro

wspinam się pamięcią do tamtych dni

wybacz że nie po dżentelmeńsku

ściskam twoja dłoń czuję skóry smak

pachniesz latem pamiętnej nocy

 

nadchodzę jak noc do okien

otworzysz gdy poproszę 

rozgoszczę się pogłaskam twarz

wiem że to co masz to dasz

 

o wiele nie proszę daj dwa złote 

po piwko poskoczę tak na jednej skarpecie

jedzie jakiś gość koło mu kaleczy nogawki skronie

przewalone być matołem gdy magisterskie ukończone 

kalectwo składam w twoje dłonie 

 

napijmy jest ich wielu po studiach kaleków 

Yaro
Yaro
Wiersz · 2 czerwca 2016
anonim