nie będę oczkiem w rosole

Yaro

nie będę oczkiem w rosole

nie umiem zachować się przy stole

otępiały spijam browary

 

nie rozumiem rozmowy

nie sklejam zdań

 

  w latawce

 

w dmuchawce 

 

uciekam gdy biją 

dzwony we wsi ciężkie wiszą 

przy kaplice krzywo przybity Chrystus

chyba coś było 

On mnie lubi ja do Niego modły wznoszę

 

czas czasem my wciąż tacy sami 

między nami wariatami krata i drzwi bez oklamkowania 

jednak uświadomiłem sobie że jestem kurczakiem

a dzisiaj wariaty chcą rosołu 

nie będę oczkiem w rosole

Yaro
Yaro
Wiersz · 4 czerwca 2016
anonim