Podążając za Dantem

silva

rzeźbisz każdy dzień

inaczej

 

oto kolekcja niewprawnie wypalonych figurek

z gliny po przejściach

dalej rzędy postaci wystruganych w drewnie

w większości chropowate bez dbałości o blichtr

jeszcze wystawa porcelanowych lalek o ręcznie szlifowanych twarzach

mają niewiele z Barbie za to dużo z Marilyn

 

są i bryły odnalezione w najprzedniejszym marmurze albo zwykłym kamieniu

zawsze zimne

oraz wymyślne kształty z metalu jak mobile Caldera

wiatr je ożywia

 

następne to woskowe ludziki pachnące dzieciństwem

węzą i pasieką otwartą na sad

i hologramy ze światła które przecieka przez witraże

w katedrach albo sączy się z gwiazd

 

jednak wolisz te ulotne z ognia w kominku

lubisz je łączyć w pary zanim

 

nieważne że żyją chwilę

za to pełnią żaru

Oceń ten tekst
silva
silva
Wiersz · 7 czerwca 2016
anonim
  • silva
    Teraz rozumiem, cieszę się, że chociaż to. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 8 lat temu
  • Mithril
    che-che, no tak

    "(...) woskowe ludziki pachnące dzieciństwem
    węzą i pasieką otwartą na sad
    i hologramy ze światła które przecieka przez witraże
    w katedrach albo sączy się z gwiazd"

    :-)

    ...tylko to lub - "aż"

    · Zgłoś · 8 lat temu
Usunięto 1 komentarz