czerwie

Mi Lo

 

 

 


tutejsze wieczory pełne są skrzypiącego pod stopami

piasku i porzuconych huśtawek.

dookoła lśni tyle szkła. zbyt wiele pękło butelek. 

dzień nam się równoważy z nocą. a gdy gaśnie,

pęka zakaz kąpieli i biegania nago po pijanych falach.

jakże słodkie są daktyle w porze ramadanu.

jeszcze słodszy jest seks na stygnącej powoli dzikiej plaży.

podobno prawda pochodzi tylko od waszego pana.

grzecznie dziękuję mu za uwagę i zbytek łaski.

kto chce, niech wierzy.

ja nie rzucę butem i nie rozsypię deszczu metalowych kulek,

gdy ktoś nie zechce zasilić grona wiernych szlifujących bruki

w niebie. tarzających się wśród dziewic. tych wkrótce zabraknie.

wolę świeżo zerwane owoce i zarwane noce.


 

 

 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 20 czerwca 2016
anonim