Miłość zaczyna się od metafory.
M. Kundera
oblubieniec jak jabłoń wśród drzew leśnych
jego gołębica kwitnie mu lilią pośród cierni
Petrarka snuł jedwabną nić wokół Laury
jakby ją chciał osłonić od tego co pełza
spojrzenie Beatrycze stało się rdzeniem
wokoło którego Dante nakładał słoje z wersów
agrestowe oczy wbiły się w pamięć Krappa
jak ziarenka piasku nobilitujące małża
gdy Dali widział Galę odbierał muzykę sfer
i śpiew Teresy z Avili jako Syreny ze snów
bławatkowe kobiety Picassa pomagały mu
okiełznać w samym sobie Minotaura
Małgosia z Karolem wspólnie sypią co dzień
nową mandalę z drobinek tęczy i światła
każda para rzeźbi własną historię w drewnie
glinie wosku piasku albo dymie z kominka