droga mleczna świeci jak nasienie
nieprzytomna jasna - szczęśliwa cząstka
nieba
uśmiech w nieskończone nic
myślę o ptakach nocy wyłączając mózg
i o muzyce która krzyczy z gór naciskając
jednokomórkowy organizm na klawiaturze
faluje nocą rzeka porusza wciąż kamykami
w migoczącym wąwozie
coś płynie coś błyszczy ucho śpiewa
dla siebie w szaro- białym e -moll
w jednym teraz gdzie to którego nie ma
jednakże jest