Eksperyment

bogna

 

Na powleczonym temperą szkle,
rysuję naszą podróż.
Jest z góry określona, tam ma być szaleństwo
czerwień życiodajna i zwycięska.

 

Mącą tylko nieco skojarzenia ostatniego
dialogu z tobą.

 

Dramat zbyt czystej formy,
bez lęku rozwalam czernią i szarością
w nieczyste strzępy i sekrety.

 

Atakuję znowu dynamiką napięć,
odwrotnym końcem ołówka
dochodzę do finału, widzę, jak
całym sobą wchodzisz w epizodyczne
dzieło.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
bogna
bogna
Wiersz · 18 lipca 2016
anonim