owad tańczy wokół lampy
na szkle imię zapisał
twoje imię
szukam dnia pełnego nas
nie patrzę prosto w oczy
nie widzę twojej twarzy
kupiłaś zielone lustro
łza w oku
pocałunkiem naszych dni
słowa są nieważne
kocham cię przed lustrem
niedostatek wspólnych chwil
ranek rozdziela kierunki
całkiem jakby nie my