modlitwa za grzech

Yaro

nadchodzę bój się strażnika czasu
znaki na Ziemi Na Niebie

myślisz nie dotyczą ciebie
myślę jednak że nie widzisz ich

zaślepiony

świat oszalały dziki


nic nie warte wspomnienia 
spopielałe dni
mgły nie te co dawniej
 jedynie smog na d Sodomą i Krakowem

 

czas miesza w głowach 
szybko się żyje 
podkręceni

krąży Ziemia na pokładzie goście do Nieba

 

czy był u ciebie
czarny  ktoś z księgą życia 
krótki spis dusz sto czterdzieści pięć 
przeciśniesz się przez ucho igielne ?
 nie wiem grzech gubi mnie napędza 

 

dobro równe złu 
diabła nie ma
człowiek stworzył zło 

Bóg patrzy roni łzę 
stworzył człowieka a człowiek wybiera drogę 
wolna wola robi ze mną co chce 
jak żyć ?

nie da się 


modlitwa za grzech

wybacz za wszystkie wojny choroby 
krzywdy zdrady fałszywe świadectwo
za zło co sieje ziarno zła
nieczyste sumienia wody radioaktywne

 

budzę się i jest mnie mniej 
czasu co raz mniej 
wyglądam przez okno 
szary dzień dreszcz przeszywa ciało
Bóg i Anioł pukają do drzwi

ubieram się wychodzimy

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 23 lipca 2016
anonim