dramat albo szczęście

Yaro

upośledzeni umysłowo on i ciotka

 

 na przeciw siebie 

siedzą przy stole u dziadka

patrzą sobie w oczy

 

ciotka wyraźnie się boi

on udaje zdrowego

zadaje pytania 

ona mówi że

świat jest podły zepsuty 

że Jezus ją odwiedził

 

skąd te myśli w  głowie

z kim ona się witała

 

wystarczy zażyć tabletkę 

usnąć wstać

 znów zażyć

 

tak trzy razy dziennie

 

kto chciałby przeżywać to co oni

chyba nikt 

ciągły strach

lęk przeszywający klatkę piersiową 
kołatanie serca 

 

najgorsza noc nie da się spać 

słychać cichy szloch zmieszany z modlitwą

pojedyncza łza na pościeli znaczy przyszłość 

 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 26 lipca 2016
anonim