moje kochanie

Marta Korban

moje kochanie

zamglone

nasiąkłe jak gąbka

rosą wilgotną

ociężałe

zatapia się

w szarości tła

 

czekam

w cieniu rozśpiewanego

chłodnego drzewa

układam swoje imię

niepewna

niczego

na wiatr

 

w malutkiej smudze

dobrego słońca

grzeje się czarna ziemia

i uśmiecha się zieleń

brzęczy pracowita pszczoła

a wiatr...

zagląda i odchodzi

 

kręci się moja ziemia

a tam...

cały duży wszechświat

 

wokół własnej osi

Marta Korban
Marta Korban
Wiersz · 26 lipca 2016
anonim