umrę
ciało włożą w trumnę
najlepiej dębową
by kornik nie wiercił w niej dziur
nie będę już myślał
nie będę chciał
nie będę pragnął
grawitacja ziemi
ciągnie do kwatery
uleci prawdopodobnie duch
przywita w bramie Bóg
podaruje Mu różę białą bo lubi
winy obmyję w Jordanie
założę na siebie wór
na głowę posypię popiół
nie będę się bał
nie wiem co zrobię
może uda się
więc pozostanę na chwilę może dłużej
jeśli nie
to piwko w piekle na ziemi
będę pił