młode pędy

Yaro

na potańcówce światła jakby mało
jakby ciasno gwarno 

 milczała  muzyka


poprawiłem bert bordo
z odwagą do niej podszedłem

 

nad nią jasność 
oślepiła z nadzieją 
w duszy
ktoś oznajmił 
że to ona właśnie
żoną moją będzie

 

Bóg nam błogosławił 

 

większego szczęścia w życiu 
nie otrzymałem
oczywiście kłamię

 

był ślub awans i poligon 
biegłem do domu gazem
po piasku ciężko 

 

urodziła syna z marzeń
małe córki cukiereczki

 

teraz czas się zatrzymał 
a w nas wiosna puszcza całkiem młode pędy

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 29 lipca 2016
anonim