gdy już umrę

Yaro

doprawdy umrę

zamknę oczy błękitne 
wyciągnę nogi 


wcisną garnitur za ciasny 

księdza nie będzie 
jest zbyt drogi

 

pochówek będzie skromny 

 

przyjacielu złożysz kwiaty 
modlitwa dotrze do Pana Boga 


 ostatnie wypowiedzą słowa

 

nic nie zmaże win 
nie naprawię ich 


cieszę się że kiedyś zostawię to wszystko

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 9 sierpnia 2016
anonim