Literatura

jedna łza (wiersz)

Yaro

czas trawi dzień za dniem
wczoraj zabijał w nim radość
dziecku ciężko podcinają skrzydła
mówiąc że za daleko nie dojdziesz

 

wybity z rytmu gubi takt 
chaos  myśli obieg 
szybkie tętno krwiobieg
strach krępuje ręce

 

wyciągał dłonie

nikt nie przytulił 
nikt po głowie nie głaskał
 strzał słowotoku z gniewnych ust
wydarty

jak kartka z matmy w kratę
postrzępione ranty duszy pomięte uczucia
wymiotować na ich grzech

 

twarde serca 
twarde głowy 
mądre zdania
nie poskłada nigdy 


umarł na kilka lat setki dni


po kilku latach wstał otrzepał kurz tych słów 

odbudował się jak nowy dom cegła po cegle 
wcześniej na tym nowym fundamencie

stał stary dom jakże uroczy
tętnił życiem lecz zły ktoś zniszczył go 
spłonęło wnętrze

 

jedna łza ugasiła pożar

 

wybaczył nie potępił 
pluli zniósł i to


teraz dumny w górach 
gdzie szczyty pokrywa świerk

sosny szum w uszach


kocha bo kochać chciał

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Franz K.
Franz K. 11 sierpnia 2016, 19:52
Za dużo słów na poezję. Próbowałeś w piosenkach?;)
przysłano: 10 sierpnia 2016 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca