na straży

Yaro

zamknięty w szklanej kuli

okryty skorupą

 

nie wzrusza się

zamieszkuje  ciszę duszy

 

nadciąga z burzą

stróż czasu

nakazuje pokutę

nikt nie słucha 

 

białe zęby szczerzą 

w oczy nikt nie spojrzy 

 

odchodzi w białym kapturze

za wzgórza nikt więcej go nie ujrzy 

 

czas  wartownik na straży

czuwa nad stanem ducha

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
Yaro
Yaro
Wiersz · 14 sierpnia 2016
anonim